Grupa: Administrator 
Lokalizacja: Polska
Posty: 39015 #723312
Od: 2010-3-24
| 
Po wielkim boju Łukasz Kubot przegrał w czwartej rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu z Hiszpanem Feliciano Lopezem 6:3, 7:6(5), 6:7(7), 5:7, 5:7 i nie wykorzystał szansy na awans do ćwierćfinału, co byłoby jego największym sukcesem w karierze.
Kubot znakomicie rozpoczął poniedziałkowy mecz i po kilkunastu minutach na tablicy wyników zapalił się rezultat 3:0. Polak w pierwszych trzech gemach stracił zaledwie jedną piłkę i kibice obserwujący jego grę mogli mieć powody do optymizmu. Kubot rozgrywał bardzo dobre spotkanie i po niecałej pół godzinie gry rozstrzygnął pierwszą partię na swoją korzyść.
Drugi set był już bardziej wyrównany, a mocno podrażniony Hiszpan wszelkimi siłami próbował powstrzymać rozpędzonego Polaka. Kubot stosował urozmaicone zagrania, kilkukrotnie powodując aplauz zgromadzonej na korcie numer trzy widowni. Niestety konsekwencji zabrakło mu po przełamaniu rywala przy stanie 4:4. Lopez natychmiast odpowiedział bowiem tym samym, a następnie wygrał swoje podanie i stanął przed okazją na wyrównanie stanu meczu. Polak stanął jednak na wysokości zadania i po doprowadzeniu do tie breaka, udowodnił w nim swoją wyższość, wygrywając 7:5. Kubot pokazał tym samym, że mimo iż jego rywal grał naprawdę dobrze, karty w spotkaniu rozdawał nadal będzie on.
Dobra forma Polaka potwierdzona została przez niego w trzeciej partii, którą rozpoczął od wygrania własnego podania. Hiszpan ciągle szukał swoich szans, jednak Kubot nie popełniał wielu błędów imponując szczególnie kolejnymi potężnymi asami serwisowymi i efektownymi returnami przy serwisach Lopeza.
Wydawało się, że Polakowi w tym meczu wychodziło wszystko, co zaplanował i sprawiał wrażenie odprężonego i rozluźnionego kolejnymi wymianami. Obaj tenisiści konsekwentnie wygrywali swoje podania i o losach spotkania miał zadecydować tie break. W nim zawodnicy ponownie zaskakiwali niekonwencjonalnymi zagraniami, ale Polak niestety nie wykorzystał dwóch piłek meczowych. Hiszpan natychmiast to wykorzystał i gdy stanął przed szansą rozstrzygnięcia seta na swoją korzyść udało mu się zrealizować swój plan.
Czwarta partia to rywalizacja według scenariusza "punkt za punkt", a ani Kubot ani Lopez długo nie potrafili wygrać gema przy serwisie rywala. Ta sztuka udała się Polakowi, ale Hiszpan odpowiedział tym samym, po czym zwyciężył także przy swoim podaniu. Gdy wydawało się, że w trzecim kolejnym secie będziemy oglądać tie breaka, Lopez przyspieszył i rozstrzygnął rywalizację wynikiem 7:5.
Wyrównaną walkę obaj tenisiści zaprezentowali w decydującym secie, w którym również zawodnicy wygrywali swoje podania. Przy stanie 6:5 dla Hiszpana stanął on przed szansą wygrania całego spotkania bowiem miał trzy piłki meczowe. Pierwszą próbę obronił Kubot, w drugiej Lopez zagrał w siatkę, ale przy trzeciej Polak zagrał w aut i zakończył spotkanie.
W ćwierćfinale Lopez zmierzy się z faworytem gospodarzy, Szkotem Andym Murrayem (4), który w poniedziałek pokonał Francuza Richarda Gasqueta 7:6(3), 6:3, 6:2.
Łukasz Kubot (Polska) - Feliciano Lopez (Hiszpania) 6:3, 7:6(5), 6:7(7), 5:7, 5:7
_________________
Uwaga czytać regulamin. Przypominam że każdy temat ma zawierać date. Za nie przestrzeganie beda kary. |
