Cabaj uciekł z Izraela, bo bał się o życie 08.12.2011


Marcin Cabaj nie będzie już bramkarzem Hapoelu Beer Szewa. Kontrakt golkipera został rozwiązany i wkrótce można się spodziewać jego powrotu do kraju. Izraelski klub opuścili także inni obcokrajowcy, a wszystko w obawie o utratę życia w zamachu.

Beer Szewa, która się znajduje niedaleko Strefy Gazy, od kilku tygodni jest obiektem ataków palestyńskich organizacji terrorystycznych. W październiku zostało zerwane zawieszenie broni pomiędzy nimi a izraelską armią. Spokojne życie zamieniło się w koszmar - na miasto zaczęły spadać rakiety.

Swoje kontrakty z Hapoelem oprócz Cabaja rozwiązali portugalski obrońca Luis Torres i rozgrywający z Ghany - Laryea Kingston. Szczególnie przerażony sytuacją był ostatni z wymienionych. - Bałem się o swoje życie. Nawet dojeżdżanie na treningi zaczęło być niebezpieczne, sytuacja w tej okolicy zrobiła się niestabilna - mówił Kingston, który już dwa tygodnie temu wrócił do Ghany.

Dłużej od niego w Izraelu pozostał Marcin Cabaj, który w Polsce powinien się pojawić na początku przyszłego tygodnia. Swoją półroczną przygodę z Hapoelem były golkiper Cracovii zakończy na siedmiu występach, w których szesnaście razy wpuszczał piłkę do siatki. Kibice zapamiętają go jednak z tego, że w debiucie obronił karnego w meczu z Hapoel Ironi Riszon le Cijjon.


  PRZEJDŹ NA FORUM