Radwańska nie chce trenować z ojcem 27.07.2011 |
![]() Po 17 latach współpracy Agnieszka Radwańska zdecydowała się zrezygnować z treningów z ojcem. Funkcję szkoleniowca Polki pełnił będzie Tomasz Wiktorowski. - Zdecydowaliśmy się na odpoczynek, bo tata nie umie oddzielić roli rodzica od szkoleniowca - tłumaczy rozstanie z ojcem Radwańska. Najlepsza polska tenisistka przebywa obecnie w Ameryce, gdzie rozpoczęła pięciotygodniowe przygotowania do startu w US Open. Po wygranym meczu w I rundzie turnieju w Stanford Radwańska rozmawiała z amerykańskimi dziennikarzami i właśnie wtedy wyznała, że chce odpocząć od treningów z ojcem. - Dobrze jest sobie zrobić przerwę, szczególnie od kogoś, z kim pracowało się przez 17 lat. To zbyt dużo - mówiła Polka. Funkcję trenera będzie w USA pełnił Tomasz Wiktorowski - przyjaciel rodziny Radwańskich. Na razie nie wiadomo jak długo to potrwa. Stosunki starszej z sióstr Radwańskich i jej taty napięte były od dłuższego czasu. Podczas zeszłorocznego Roland Garros krzyczała do swojego trenera "Spier...". Ojciec coraz częściej zarzucał córce brak zaangażowania i agresji w grze. Złościł się, że ma ona w głowie głównie zakupy, malowanie paznokci, a nie tenis. - Szczerze, to nie przypominam sobie w tenisie drugiego przypadku, żeby ojciec i zawodniczka dyskutowali ze sobą w taki sposób. Zazwyczaj atmosfera jest pełna wsparcia - mówi Wojciech Fibak. - Model ojca jako trenera przestał się sprawdzać. Od dawna mówiłem, że można by spróbować ingerencji kogoś z zewnątrz. Po Wimbledonie Tomek Wiktorowski powiedział mi, że przez dwa tygodnie nie udało mu się porozmawiać z Agnieszką o tenisie. To tylko dowodzi, jak trudnym klientem dla trenera jest nasza tenisistka - kończy najsłynniejszy polski tenisista. |