Pierwsza porażka Szota na zawodowym ringu 19.06.2011


Krzysztof Szot doznał pierwszej w swojej karierze porażki na zawodowym ringu. 33-letni polski pięściarz na gali w Siemianowicach Śląskich przegrał przez techniczny nokaut z Feliksem Lorą z Dominikany.

Na początku walki wydawało się, że Szot upora się z legitymującym się dość przeciętnym bilansem walk zawodnikiem z Dominikany (13 zwycięstw, 7 porażek i 5 remisów w 26 walkach). W drugiej rundzie Lora padł na deski, jednak podniósł się i kontynuował walkę.

Kluczowa dla losów pojedynku okazała się czwarta runda, w której Lora trafił Szota mocnym ciosem sierpowym. Polak zachwiał się na nogach, a nad jego okiem pojawiło się rozcięcie.

Sędzia ringowy po konsultacji z lekarzem zdecydował się zezwolić na kontynuowanie walki, jednak nie potrwała ona długo. Lora zmusił Szota do desperackiej obrony, a jednostronny obraz starcia sprawił, że pojedynek przerwano.

Po trzech rundach polski pięściarz prowadził na punkty, a jego ciosy zdołały zrobić wrażenie na młodszym o sześć lat przeciwniku.

- Przepraszam, ale nawet nie słyszę co do mnie mówicie. Jeszcze mi brzęczy w uchu po ciosach od mojego rywala - mówił po walce Lora.

- Szot bije bardzo mocno. Przyjąłem dzisiaj kilka potężnych ciosów. Brzęczy mi w uchu, a szczęka nie chce reagować. Tam też kilka razy oberwałem. Szot to naprawdę dobry pięściarz, ale ja nie walczę ze słabymi - dodał Dominikańczyk w rozmowie z serwisem ringpolska.pl.

Felix Lora okazał się katem dla polskich bokserów. W maju ubiegłego roku pokonał na punkty Krzysztofa Cieślaka, dla którego podobnie jak dla Szota była to pierwsza przegrana w zawodowej karierze.


  PRZEJDŹ NA FORUM