Polacy protestują.Wyrzucą ich z Grand Prix?1.02.11


"Ta informacja brzmi nieprawdopodobnie, ale niestety polscy żużlowcy mogą nie wystartować w tegorocznej Grand Prix" - alarmuje "Super Express". Nasi zawodnicy już od dłuższego czasu protestują przeciwko nowym, ekologicznym tłumikom i z tego powodu mogą nie wziąć udziału w indywidualnych mistrzostwach świata na żużlu.

Zagraniczne gwiazdy, jak Emil Sajfutdinow czy Jason Crump, w końcu przestali sprzeciwiać się nowym zasadom, a Polacy wciąż trwają przy swoim.

Inicjatorem protestu jest przewodniczący związku zawodowego żużlowców Krzysztof Cegielski. Pod przygotowaną przez niego petycją podpisali się tylko Polacy, w tym m.in. Tomasz Gollob.

- Podpisując deklarację startów w Grand Prix w sezonie 2011 zgodziliśmy się na nowe tłumiki. Wówczas jednak tłumaczono, że pojawi się produkt ograniczający hałas, a równocześnie zapewniający bezpieczną jazdę i sprawne funkcjonowanie pozostałych podzespołów motocykla - wyjaśniał niedawno Tomasz Gollob w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Tłumik, o którym mówi Gollob, nie powstał. Międzynarodowa Federacja Motocyklowa (FIM) nie dotrzymała słowa, więc Polacy zaprotestowali. Pozostali odmówili podpisania petycji i to mimo apeli Golloba.

- Korzystanie z nowego tłumika nie ma sensu i jest zaprzeczeniem sportowej i rywalizacji. Dlatego potrzebne jest solidarne stanowisko, by odwrócić złą decyzję. Pod protestem muszą się jednak podpisać wszyscy żużlowcy startujący w Grand Prix - mówił mistrz świata z 2010 roku.

Żużlowe gwiazdy nie posłuchały jednak apelu i wyraziły zgodę na starty w cyklu. Polacy tego nie zrobili, więc mogą nie wystartować w kolejnej edycji Speedway Grand Prix. Twardo sprawę stawia wiceprezydent FIM i prezes Polskiego Związku Motorowego Andrzej Witkowski.

- Jeżeli nie chcą korzystać z nowych tłumików, to nie będzie ich w Grand Prix i zaręczam, że walka o mistrzostwo świata odbędzie się bez nich - mówi Witkowski w rozmowie z "Super Expressem".


  PRZEJDŹ NA FORUM