Burza wokół Semenyi. Przeszła kurację? 08.07.2010


To, że Caster Semenya otrzymała od międzynarodowej federacji lekkoatletycznej (IAAF) zgodę na występy razem z kobietami nie oznacza, że jest stuprocentową kobietą. Niektóre poważne media twierdzą, że reprezentantka Republiki Południowej Afryki mogła być zmuszona przez IAAF do przejścia kuracji hormonalnej.

Ostateczną decyzję w sprawie Semenyi ogłoszono 11 miesięcy po zawieszeniu złotej medalistki w biegu na 800 metrów z mistrzostw świata w Berlinie. Dlaczego procedura trwała tak długo?

Media są przekonane, że nie chodziło tylko o przeprowadzanie testów medycznych i psychologicznych. Oprócz tego musiały toczyć się negocjacje na linii IAAF - Semenya. Ustalano, co biegaczka musi zrobić, by sprawa zakończyła się polubownie.

"Guardian" uważa za możliwe, że Semenya musiała w ciągu tych 11 miesięcy poddać się kuracji hormonalnej. Te informacje, przytoczone przez "Gazetę Wyborczą", brzmią bardzo interesująco, może nawet trochę sensacyjnie, ponieważ świadczyły by o tym, że kobiecość biegaczki była wątpliwa. Jednak jak na razie nikt ich nie potwierdza.

Pewności w sprawie Caster Semenyi możemy nie mieć nigdy. Kilka miesięcy temu w jednym z australijskich dzienników pojawił się przeciek, który wskazywał na obecność u Semenyi zarówno męskich, jak i żeńskich organów płciowych. Nigdy nie zostało to potwierdzone, IAAF i władze RPA uznały to za bzdury, ale nie ma 100-procentowej pewności, czy naprawdę były to informacje wyssane z palca.

Pod koniec lipca Semenya powinna wrócić na bieżnię. W RPA bardzo głośno o jej sprawie, niektóre dzienniki uważają ją nawet za ważniejszą od mundialu. Ciekawe, jak na powrót 19-latki zareagują jej rywalki, na przykład Ellisa Piccione ("przecież to jest mężczyzna" - mówiła o niej) czy Maria Sawinowa. Ta druga zapytana o kontrowersje wokół Semenyi odpowiedziała krótko: wystarczy tylko na nią spojrzeć".


  PRZEJDŹ NA FORUM