Pech Maji.W,poważna kontuzja Polki? 01,05.2010


Anna Szafraniec zajęła 11. miejsce w rozegranych w belgijskim Houffalize zawodach Pucharu Świata w kolarstwie górskim. Na morderczej trasie ogromnego pecha miała Maja Włoszczowska, której przydarzył się defekt siodełka, a następnie odkręciła się jej kierownica. Istnieje prawdopodobieństwo, że najlepsza polska zawodniczka złamała również palec. Zwyciężyła Włoszka Eva Lechner.

Szafraniec po przejechaniu trzech okrążeń trasy nazywanej przez trenera Andrzeja Piątka "rzeźnią" zajmowała ósme miejsce. Wolniejsze tempo na ostatniej rundzie sprawiło, że najlepsza dziś Polka zajęła ostatecznie 11. miejsce.

Szansę na dobry wynik miała Maja Włoszczowska. Świetny start sprawił, że znalazła się nawet na trzecim miejscu. We wstępnej fazie wyścigu Polka miała jednak ogromne kłopoty z rowerem. Na pierwszym okrążeniu przy zjeździe z mostka poważnie uszczkodziła kierownicę, która zaczepiła się o ramę. Następnie zepsuło się jej także siodełko i przez dłuższy fragment trasy musiała pchać rower. To nie pozwoliło jej na nawiązanie wyrównanej walki z rywalkami. Jakby tego było mało, istnieje podejrzenie złamania palca u reprezentantki Polski. Ostatecznie Włoszczowska, która rozważała wycofanie się z rywalizacji, przyjechała na 25. miejscu ze stratą blisko 10 minut do Evy Lechner.

Pozostałe Polki zostały sklasyfikowane na niższych lokatach. Paula Gorycka była 42., a Magdalena Sadłecka znalazła się w ósmej dziesiątce. Zawodów nie ukończyła Aleksandra Dawidowicz, która mocno wystartowała, ale zaległości treningowe odbiły się na jej wytrzymałości. Ambitna walka nie wystarczyła, kiedy nogi odmówiły posłuszeństwa.


  PRZEJDŹ NA FORUM