NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » SIATKÓWKA » LIGA ŚWIATOWA: POLSKA - BRAZYLIA 0:3 01.07.2011

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Liga Światowa: Polska - Brazylia 0:3 01.07.2011

  
fan
01.07.2011 10:50:29
moc !!!
wydawało się ze wiecej już sie nie da ale jednak !



Grupa: Administrator 

Lokalizacja: Polska

Posty: 39015 #725625
Od: 2010-3-24
Obrazek

Wielka Brazylia w dalszym ciągu poza zasięgiem polskich siatkarzy. Dwa mecze w katowickim "Spodku" i dwie porażki. W środę Polacy "urwali" seta, ale w czwartek ta sztuka już się nie udała.

Polacy stanęli przed szansą zrewanżowania się Brazylijczykom za środową porażkę 1:3 i przełamania kiepskiej serii konfrontacji z tym zespołem. Od dziewięciu lat "Biało-czerwoni" nie potrafią pokonać siatkarzy z Kraju Kawy w pojedynku o punkty. Pierwszy mecz w katowickim "Spodku" był wyrównany, a mistrzowie świata przechylali szalę zwycięstwa na swoją korzyść w końcówkach setów. Polacy pokazali się z dobrej strony, ale w decydujących momentach popełniali błędy. W takiej sytuacji trudno myśleć o korzystnym wyniku z najlepszą drużyną świata ostatniej dekady.

W porównaniu z pierwszym meczem trener Andrea Anastasi nie dokonał żadnych zmian. Szkoleniowiec Brazylii Bernardo Rezende postanowił nie trzymać się zasady, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Do podstawowej "szóstki" wrócili kapitan Giba i Rodrigao. Trener "Canarinhos" dokonał także roszady na pozycji rozgrywającego. Na ławce rezerwowych posadził swojego syna Bruno, a zastąpił go Marlon.

Już pierwsze piłki pokazały, że Brazylijczycy pewni awansu do turnieju finałowego, nie potraktują meczu ulgowo. Na mocny atak Zbigniewa Bartmana z prawego skrzydła, równie mocno odpowiedział Dante, który trafił w twarz Michała Ruciaka. Żaden zespół nie odpuszczał i byliśmy świadkami zaciętej walki. Na pierwszą przerwę techniczną Polacy schodzili z jednopunktowym prowadzeniem (8:7) po świetnej akcji. Znakomicie kiwkę Marlona z drugiej piłki obronił Krzysztof Ignaczak, a kontrę skończył Bartosz Kurek.

Mocną bronią gości w środowym pojedynku była zagrywka, ale początkowo Brazylijczycy nie mogli się "wstrzelić". W końcu jednak serwis zaskoczył. W polu zagrywki stanął Sidao i posyłał na stronę Polaków piłkę z ogromną siłą. "Biało-czerwoni" mieli duże kłopoty z przyjęciem. Nie dał rady Ruciak i rywale zyskali dwa punkty przewagi (12:10). Chwilę później Rodrigao zatrzymał pojedynczym blokiem atak z krótkiej Marcina Możdżonka. Następną akcję też wygrali Brazylijczycy za sprawą Giby i zrobiło się 14:10.

Wypracowaną przewagę mistrzowie świata jeszcze powiększyli mimo ambitnej postawy naszych siatkarzy (19:14). Trener Anastasi posłał w bój rezerwowych. Na boisku pojawili się Paweł Woicki, Jakub Jarosz i Michał Kubiak. Obraz gry nie uległ jednak zmianie. Stroną dominującą byli Brazylijczycy, a Polacy nie byli w stanie im się przeciwstawić. Piłkę setową "Canarinhos" mieli po autowym ataku Kurka. Pierwsza partię zakończył zagrywką Giba.

Pierwsza akcja drugiej odsłony to ładna, długa wymiana zakończona niestety punktem dla Brazylii, bo w boisko z krótkiej nie trafił Piotr Nowakowski. Gracze Rezende nie dali otrząsnąć się Polakom po pierwszym secie. Szybko "odskoczyli" na cztery punkty (5:1). "Biało-czerwoni" mieli spore problemy ze skończeniem ataku. Albo trafiali w idealnie ustawionego Sergio albo nie mogli przebić się przez blok. W wyniku urazu boisko opuścił Giba (zastąpił go Joao Paulo Bravo), ale brak tego znakomitego siatkarza nie wpłynął negatywnie na drużynę.

Anastasi szukał recepty w zmianach kadrowych. Grę Polaków prowadził Woicki, Nowakowskiego zastąpił Grzegorz Kosok. Z boiska zszedł także Ruciak, którego atak zatrzymał pojedynczym blokiem najniższy w ekipie Brazylii Marlon.

Mistrzowie świata nie zwalniali tempa. Ich akcje prowadzone były w błyskawicznym tempie i z zegarmistrzowską precyzją. Polacy nie nadążali, a samą ofiarnością trudno było nadrobić dystans. W efekcie przewaga rywali systematycznie rosła (10:5, 15:8, 20:11, 24:13). Ostatni punkt w tym secie zdobył ten, który zastąpił Gibę czyli Joao Paulo Bravo.

Dłuższa przerwa między drugim a trzecim setem pozwoliła naszym zawodnikom ochłonąć i zapomnieć o niepowodzeniach. "Biało-czerwoni" nie zamierzali składać broni. Z dobrej strony pokazał się Kubiak. Na środku siatki całkiem nieźle radził sobie Kosok. Dobra postawa w defensywie i skuteczne kontry sprawiły, że pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy stanie 8:6 dla Polski.

Przewaga została roztrwoniona w ekspresowym tempie, a co gorsza to "Biało-czerwoni" znów musieli gonić wynik (11:13). Udało się doprowadzić do remisu po skutecznej kontrze w wykonaniu Kurka i pierwszym w meczu punktowym bloku (zatrzymany Giba, którego uraz okazał się niegroźny).

Niestety, przy stanie 15:15 sprawy w swoje ręce wziął Giba. Zagrywki kapitana Brazylii sprawiły naszym mnóstwo kłopotów. Żygadło zmuszony był wystawiać proste i czytelne piłki, a na to tylko czekali rywale. "Canarinhos" prowadzili 18:15. Takiej przewagi nie zmarnowali. Pierwszego meczbola Brazylijczycy mieli przy stanie 24:20, ale serwis popsuł Bruno Rezende. To było tylko odroczenie egzekucji, bo już następna akcja zakończyła się po myśli Brazylijczyków.

To był ostatni mecz Polaków i Brazylijczyków w fazie interkontynentalnej. "Canarinhos" wygrali grupę A i pewnie awansowali do turnieju finałowego, który od 6 do 10 lipca odbędzie się w Ergo Arenie na granicy Gdańska i Sopotu. Polacy jako gospodarze również tam zagrają.

Kapitan reprezentacji Polski Michał Bąkiewicz: - Inaczej zacznę. Przykro i mówiąc delikatnie jesteśmy źli na siebie. Nie ukrywajmy, zagraliśmy najsłabsze spotkanie w tej edycji LŚ. Z drugiej strony trzeba przyznać, że zespół brazylijski nie pozwolił nam w zasadzie na nic. I za to należą się gościom wielkie gratulacje.

Kapitan reprezentacji Brazylii Giba: - To był nasz najlepszy mecz w tegorocznej LŚ. Bardzo dobrze funkcjonowało przyjęcie i znakomicie wychodziły kontry. Chyba tylko trzy się nie udały w całym meczu. W następnym tygodniu zaczną się zupełnie nowe rozgrywki. Pokazaliśmy, że mamy szeroki skład. To ważne, bo pięć 5 meczów w pięć dni to będzie wielkie obciążenie.

Trener reprezentacji Brazylii Bernardo Rezende: - Siatkówka to gra błędów. Polacy popełnili ich dzisiaj więcej, ale nie mają powodów, by się smucić. Wszystko jest relatywne. To był nasz dobry mecz. Bardzo mnie cieszy, iż mam więcej niż sześciu graczy zdrowych i w formie.

Trener reprezentacji Polski Andrea Anastasi: - Zagraliśmy bardzo źle, zrobiliśmy mnóstwo błędów. Czasami taki mecz się zdarza. Mam nadzieję, że po raz ostatni. Wiem, że graliśmy z najlepszym zespołem na świecie, ale nie podjęliśmy dziś walki.

Polska - Brazylia 0:3 (17:25, 14:25, 21:25)

Polska: Nowakowski, Kurek, Bartman, Ruciak, Żygadło, Możdżonek, Ignaczak (libero) oraz Woicki, Jarosz, Kubiak, Kosok, Bąkiewicz.

Brazylia: Sidnei dos Santos, Giba, Theo Lopes, Rodrigao Santana, Marlon Muraguti, Dante Amaral, Sergio Santos (libero) oraz Joao Paulo Bravo, Bruno Rezende, Martins Wallace.

Sędziowali Georgios Karampetsos (Grecja),Andriej Zenowicz (Rosja). Widzów: 11 000.
_________________
Uwaga czytać regulamin. Przypominam że każdy temat ma zawierać date. Za nie przestrzeganie beda kary.

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » SIATKÓWKA » LIGA ŚWIATOWA: POLSKA - BRAZYLIA 0:3 01.07.2011

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!


TestHub.pl - opinie, testy, oceny






Online CPM Advertising | Advertising blog